Kruk, zima i czas
28 grudnia 2019, 08:44
Obudził mnie świt. Pojawił sie śnieg... Wyszłam na balkon zapalic papierosa. Poczułam ten cudowny przenikający ciało zapach zimy. Ten moment kiedy wiesz że przyszlo to na, co czekałeś jest zniewalający. Poczułam że czas żyć... Tak życ. Zima to czas odradzania. Dla mnie to wyjątkowy czas. Chłod pozwala przypomniec jak życie jest niezwykle, jak natura planuje, czeka, czuwa. Zastygła po to by narodzić się...
Ponura zima? Pytam gdzie? Jak? Wystarczy spojrzeć głębiej, zatracić się w niej na chwilę. Posłuchać. Ziemia żyje nawet gdy wydaje Ci się że obumarła. Oddycha cicho i spokojnie. Tylko ten kto chcę ją uslyszeć doświadczy jej głębi.
Jeden krzyk kruka. Tylko jeden. Ulotny... Złowrogi znak? Nie, nie dla mnie. Pomyślałam o nie coś mrocznego. A za chwile pojawiła się dużo intensywniejsza myśl... Stało sie! Przybyła... Ona i jej urok. Krotkie słoneczne chwile. Ulotne? Tak. Piękne. Mróz zacznie tańczyc na szybach. Pozostawiając swoje znaki dla tych którzy chcą zobaczyć.
Kruk to śmierć? Tak też i mrok ale także miłość i stworzenie. Połączenie ciemności i światla. To od nas zależy, co zacznie dominować. Każdy ma ten mrok w sobie. Jest mi potrzebny, dzięki niemu żyje, tworze, jestem. Dzięki niemu mam moją światłość.
Każdy płatek śniegu jest inny. Niepowtarzalny. Wyjatkowy. Tak jak czlowiek. Niby podobny a jednak indywidualny. Delikatny, kruchy, wrażliwy. Każdy sześcioramienny a jednak każdy niezwykły. Nie powtórzy się... Ta chwila nie powtórzyć się
Dodaj komentarz