Najnowsze wpisy, strona 3


Podroż...
08 kwietnia 2020, 11:19

Powstała w ciemności. Nie było nic choć wiedziała ze jest coś więcej. Nie mogła jeszcze tego doświadczyć. Nie była gotowa by być. Musiała czekać, trwać. Mijał dzień za dniem. Zmieniała się. Choć nic nie wskazywało na to że idzie coś niezwykłego. Po prostu była. Czuła jak jej ciało przechodzi każdego dnia przemiane. Czas nie liczył godzin, minut, sekund. Spędzała go w mroku, czekając. Cierpiała choc było bezpiecznie i ciepło. Czekała. Z czasem zaczęła doświadczać. Usłyszała jeden dzwięk. Zdziwiona nie rozumiała co dzieje się w oddali. Trwała. Przyszedł kolejny dźwięk i kolejny i bylo ich coraz więcej i więcej. Nie rozumiała ale czy zrozumieć miała? Doświadczała. Czekała. Pojawiały sie nowe doznania, każdego dnia przychodziło co nowego. Nie wiedziała co oznaczały te wszystkie odczucia. Po prostu była. Przyzwyczaiła sie do mroku. Stał sie jej schronieniem, ciepłem, spokojem. Nauczyła sie go. Jednak wiedziała ze ma przyjść coś nowego i innego. Czy była gotowa? Czy można być na to gotowym? Zaczeła zadawać pytanie. Odpowiadała cisza. Pytała jednak nadal z cicha nadzieją. Czy przybędzie do niej? Czuła że jest blisko. Wiedziała że czekać ma nadal. Tęskniła. Choć ta tęsknota nie miała słów. Zaczeła poruszać sie delikanie, powoli. Na początku nieśmiało. Z czasem było coraz więcej odwagi. Już się nie bała. Wiedziała że doświadczy nieuniknionego. Zaczęła czuć podekscytownie. Czym będzie? Kim ma się stać? Gdzie znajdzie sie za pare chwil? Pomimo lęku podjęła decyzję. Ruszyła. Bolało. Czuła sie jakby coś chciało rozerwać ją na maleńkie kawaleczki. Zadrżała. Może podjęła zła decyzje? Nie było już odwrotu. Wiedziała ze to co przyjść ma będzie pięknie niebezpieczne. Chciała tego. Niepokój pomagal jej przetrwać. Dyszała. Było już tak blisko. Czuła ze zaraz stanie sie cud. Jej mały cud. Nie była przygotowana na to co nadajesc miało. Choć zrobiła wszystko co podpowiadał jej ON. Dlaczego musi opuścić to miejsce? Dlaczego? Chciała zostac lecz także pragnęła nowego. ON uspokajał. Dodawał otuchy. Nie mogła inaczej, podążała za NIM. Wskazał jej drogę. Nie uprzedził co nadejdzie lecz czuła że był blisko. Wiedziała że nie jest sama. Postanowiła. Będzie istniała. Bolało. Tak bardzo bolało. Jak długo jeszcze? Kilka sekund i stało sie. Przybyła ONA- jasność istnienia. Miała juz zostać na zawsze. Została.

Przewodnik...
07 kwietnia 2020, 19:25

Byłeś zawsze, wcześniej niz ja powstałam...

Byłeś choć widzieć Cię nie potrafilam...

Byłeś pomimo mych łez, trwales tam niezmiennie...

Byłeś choć na Ciebie nie patrzyłam...

Byłeś tak spokojny nawet gdy szalały burze...

Byłeś bliżej badź dalej mej duszy...

Byłeś cichym szeptem grzechów mej codzienności...

Byłeś moim stabilnym drogowskazem...

Byłeś choć Cie nie chciałam, nie przyjmowalam twej troski...

Byleś w mym usmiechu...

Byłeś delikatnym poslańcem mej świadomości...

Byłeś przyjcielem mej coddziennej drogi...

Byles mi tak drogi choć nie miałeś wartości...

Byleś mym głosem słyszalnym tylko we śnie...

Byles przwodnikiem po zalanej słońcem łące...

Jestes ciągle przy mnie...

Jestem mym przyjacielem i wrogiem...

Jestes kimś więcej niż tylko imieniem istnienia...

Jestes wciaz każdego dnia... i pozwalam Ci być w PEŁNi..

Dziekuję kochany...

 

 

Zapomniec chce
27 marca 2020, 18:12

Jeden uśmiech, kilka łez.

Zachód slonca. Szum starych drzew.

Zieleń ląk,  ptaków śpiew,

ciągle gdzieś prowadzi mnie.

 

Czas sie toczy, wije, drży.

Moich wspomnień nie dogoni nikt.

Nie słychać smutnej pieśni dziś,

choć pamięć słów jej ciągle lśni.

 

Szumu wody brak mi tak.

Zapach kwiatów przypomina czas.

Pracy pszczół nie ma już,

choć słodki smak w ustach czuć.

 

Słońce wschodzi, śmieje się.

Księżyc tańczy gdzieś daleko we mgle.

Kilka kropel, wiatru szmer.

O Twoim istnieniu zapomnieć chcę.

 

 

Prezent...
21 marca 2020, 11:36

Dostała prezent. Nie chciany? Nie gotowa na niego, podziękowała z uśmiechem choć ciało mówiło "nie teraz".

Odłożyła na półkę by czekał tak jak czekać miał od poczatku.

Próba jedna... druga... trzecia. Każda nie udana. 

Często dotykał jej ciała lecz dotkąć jej w pełni nie mógł. Nie była gotowa. Mur był zbyt wielki. 

Ciągle zamknięty, zatrzaśnięty, niedostępny. 

Czasem wołał we śnie lecz nie był słyszany.

Czekał na swój czas...

Został. Nie poddawał się sile jej oporu.

Nagle...

Zawołał po raz kolejnu i został przyjęty lecz nie przez tą dusze dla której został wybrany. Czy dla innej został stworzony?

Stał się przechodniem czekającym na zielone światło.

Przeszedł na druga stronę.

Miał przebyć tą droge raz jeszcze lecz nie było dane mu powrócić.Nie takim, nie w tej postaci.

Jakby narodził sie na nowo. 

Ten sam choć inny.

Z dotykiem miłości mógł zostać przyjęty. 

 

Iskra..
14 marca 2020, 17:26

Pośrodku ciemności tworzy się iskra.

Maleńka, nieznośna lecz nieskazitelna w swej prostocie.

Porusza nią delikanty powiew wiatru.

"Znikaj, odejdź stąd!"- słyszę głos mojej głowie

"Nie! Nie! Zostaje!"

Czyj to szept? Tak pewnie wybrzmiewa gdzieś lecz nie wiem skąd przybywa.

Iskra trwa.

Probuje ją zgasić, zniszczyć. Nie poddaje sie walczy. 

Próbuje jeszcze raz. Kolejny...

Poddaje się. Nie mam siły by z nim walczyć. A może tak naprawdę nie chcę jej zagłady?!

Ona wszystko przemieni.

Czuję jak krew drży z podniecenia i nadzieji.

Skąd się wzięłaś? 

"Ty mnie stworzylaś"- słyszę znów ten słodki dźwięk.

Myśli biegną po mojej głowie.

Jak? Dlaczego? Po co? Czemu właśnie dziś?

"Potrzebowalaś mnie więc o to jestem"

Mogę przywyknąć do brzmienia jej głosu?

Znam ten ton, znam tą barwę...

Niemożliwe stało się możliwym.

Jest i trwać będzie. 

Nadeszła.

Zmieni wszystko.

Zmienia mnie...

Siła mej woli.

Siła? Moc! Równowaga.